Lżejsze pączki – czy to w ogóle możliwe?
Pączki to chyba jedyne ciastko, które potrafi wywołać tyle samo zachwytu co wyrzutów sumienia. Ale czy naprawdę musimy wybierać między smakiem a figurą? Okazuje się, że nie! Kilka sprytnych zamian w tradycyjnym przepisie pozwala stworzyć pączki o połowę mniej kaloryczne, a wciąż puszyste i rozpływające się w ustach.
Mąka – nie taka straszna, jaką ją malują
Zacznijmy od podstaw. Biała mąka pszenna to wcale nie jest jedyny słuszny wybór. W mojej kuchni testowałam różne kombinacje i najlepiej sprawdza się mieszanka:
- 70% mąki pszennej pełnoziarnistej (daje strukturę)
- 20% mąki orkiszowej (dodaje lekkości)
- 10% mąki ziemniaczanej (rozpływa się w ustach)
Dla osób na diecie bezglutenowej – mąka ryżowa z odrobiną gumy ksantanowej też działa, ale trzeba się liczyć z nieco inną teksturą.
Tłuszcz – gdzie można oszczędzić kalorie
Tu jest najwięcej pola do popisu! Zamiast tradycyjnego masła w cieście, polecam:
- Mus jabłkowy (1/2 szklanki zastępuje 100g masła)
- Zmiksowane dojrzałe awokado (niesamowicie nawilża ciasto)
- Grecki jogurt naturalny (dodaje puszystości)
A co ze smażeniem? Jeśli już musisz smażyć, używaj oleju rzepakowego rafinowanego. Ale prawdziwą rewolucją jest… pieczenie! Specjalne formy do pączków kupisz już za 20-30 zł, a różnica w kaloryczności jest kolosalna.
Słodycz bez grzechu
Największe pole do popisu! Oto moje ulubione zamienniki cukru:
- Erytrytol – zero kalorii, zero wyrzutów sumienia
- Ksylitol – o 40% mniej kalorii, dodatkowo chroni zęby
- Suszone owoce – daktyle czy figi po zmiksowaniu dają niesamowitą słodycz
W nadzieniu świetnie sprawdza się domowy mus z malin czy jagód (bez dodatku cukru!). A lukier? Zmieszaj odtłuszczony twaróg z odrobiną miodu i ekstraktu waniliowego – wyjdzie kremowy i dużo zdrowszy niż tradycyjny.
Moje sprawdzone triki
Przez lata testowania przepisów odkryłam kilka sekretów:
- Dodaj łyżkę octu jabłkowego do ciasta – pączki będą bardziej puszyste
- Wymieszaj ciasto z startym jabłkiem – naturalnie nawilży
- Używaj tylko białek jaj – ciasto rośnie tak samo, a kalorii mniej
Pamiętajcie – nawet najlżejsze pączki to wciąż deser. Ale teraz możecie zjeść dwa zamiast jednego! A może w tym roku zaproponujecie rodzinie nową, lżejszą wersję tłustoczwartkowych przysmaków? Kto wie, może pokochają je bardziej niż tradycyjne?
Ps. W moim domu nikt nie zauważył różnicy, a waga… cóż, waga też była mi wdzięczna!